Trylion Dolarów Trener Podsumowanie i recenzja | Bill Campbell
Życie staje się pracowite. Ma Trener z bilionem dolarów zbierał kurz na twojej półce? Zamiast tego, weź teraz kluczowe pomysły.
Tutaj zarysowujemy powierzchnię. Jeśli jeszcze nie masz tej książki, zamów ją lub zdobądź audiobook za darmo aby poznać soczyste szczegóły.
Disclaimer: To jest nieoficjalne podsumowanie i analiza.
Synopsis
Bill Campbell odegrał kluczową rolę w rozwoju kilku znaczących firm. Był tam na początku istnienia Google i Apple. Ponadto nawiązał głębokie relacje z wizjonerami z Doliny Krzemowej, takimi jak Steve Jobs, Larry Page i Eric Schmidt.
Trillian Dollar Coach opowiada historię Billa Campbella ustami wieloletnich liderów w Google, Erica Schmidta, Jonathana Rosenberga i Alana Eagle'a. Każdy z tych mężczyzn doświadczył, jak Bill budował ufne relacje, sprzyjał rozwojowi osobistemu, inspirował odwagę i rozwiązywał napięcia. Aby uhonorować swojego mentora, który zmarł w 2016 roku, napisali Trenera Dolara Trilliana, aby zaoferować jego mądrość w formie niezbędnego przewodnika.
O Ericu Schmidcie
Eric Schmidt to amerykański biznesmen i inżynier oprogramowania. Obecnie jest przewodniczącym Rady Doradczej ds. Innowacji Obronnych Departamentu Obrony USA. Jest znany z tego, że w latach 2001-2011 był dyrektorem generalnym Google, w latach 2011-2015 prezesem wykonawczym Google, w latach 2015-2017 prezesem wykonawczym Alphabet Inc. oraz doradcą technicznym w Alphabet w latach 2017-2020. W 2017 r, Forbes uplasował Schmidta na 119 miejscu najbogatszych ludzi na świecie, z majątkiem szacowanym na $11 miliardów.
O Jonathanie Rosenbergu
Jonathan Rosenberg jest byłym starszym wiceprezesem ds. produktów w Google, a obecnie doradcą zarządu i rady nadzorczej Alphabet Inc. Przed podjęciem pracy w Google Rosenberg był wiceprezesem ds. oprogramowania w firmie PalmOne, dostawcy komputerów przenośnych i rozwiązań komunikacyjnych. Dołączył do Google w 2002 roku i nadzorował produkty konsumenckie, reklamowe i partnerskie firmy, w tym wyszukiwarki, reklamy, Gmail, Android, aplikacje i Chrome. W Google Rosenberg kierował wieloma znanymi pracownikami, w tym Marissą Mayer.
O Alanie Orle
Alan Eagle jest dyrektorem ds. komunikacji wykonawczej w Google od momentu dołączenia do firmy w 2007 roku. W swojej obecnej roli nadzoruje programy sprzedaży Google oraz firmowe centrum doświadczeń dla klientów Partner Plex. Wcześniej był kierownikiem ds. komunikacji w zespole ds. produktów Google. Opracowywał przemówienia i inne komunikaty dla kadry kierowniczej, w tym Erica Schmidta, Jonathana Rosenberga, Marissy Mayer i Susan Wojcicki.
Od Doliny Krzemowej po boiska piłkarskie
Dolina Krzemowa słynie z genialnych absolwentów uczelni wyższych, którzy zamieniają naukę na rewolucję świata z własnego garażu. W konsekwencji Dolina Krzemowa jest zdominowana przez ludzi w wieku 20 i 30 lat. Jednak Bill Campbell przebył wyjątkową drogę, aby stać się jednym z największych pionierów technologii. W rzeczywistości Bill Campbell rozpoczął swoją karierę w Dolinie Krzemowej dopiero po czterdziestce.
Bill Campbell urodził się w Homestead w Pensylwanii w 1940 roku. Bill był zdolnym i pracowitym uczniem, który od najmłodszych lat miał dążenie do sukcesu. Był również wzorem do naśladowania dla swoich kolegów. Na przykład jako nastolatek pisał do szkolnej gazetki i przypominał swoim rówieśnikom, jak ważna jest ciężka praca i dobre oceny. Poza talentami akademickimi Bill miał także wielką pasję do piłki nożnej. Pasję tę kontynuował na studiach na Uniwersytecie Columbia. Po przyjeździe do Nowego Jorku w 1958 roku Bill natychmiast dołączył do uczelnianej drużyny piłkarskiej. W futbolu Bill wykazywał się taką samą determinacją i nieustraszonością jak na studiach. Po pierwsze, był znacznie niższy, z pewnym marginesem, od swoich kolegów z drużyny. Mierząc zaledwie 5'10 wzrostu i ważąc 165 funtów, był już w znacznej gorszej sytuacji. Jednak to nigdy nie powstrzymało Billa przed rzuceniem się do ataku. Ta odwaga i determinacja sprawiły, że otrzymał przydomek "Ballsy". Dodatkowo, jego zdolność do dawania przykładu zapewniła mu możliwość bycia kapitanem swojej strony. Pod jego wodzą Columbia University Lions zdobyła tytuł Ivy League w 1961 roku. Aby podkreślić, jak skutecznym liderem był Bill Campbell, Lwy nie zdobyły tego tytułu od tamtej pory.
Chociaż kariera piłkarska Billa Campbella nie trwała długo, to jednak po ukończeniu studiów utrzymał on swoją rolę w futbolu. Po ukończeniu Columbia University, Bill otrzymał propozycję objęcia funkcji asystenta trenera w drużynie piłkarskiej Boston College. W latach 1964-1974 Bill był uważany za jednego z najzdolniejszych trenerów w futbolu uczelnianym. Zaproponowano mu nawet posadę w Penn State, którego trenerem był najlepszy amerykański trener futbolu uniwersyteckiego Joe Paterno. Bill wybrał jednak lojalność ponad sławę i zdecydował się na powrót do Columbii. Mimo, że była to decyzja godna pochwały, Columbia była w fatalnej sytuacji, kiedy Bill przejął stery. Ich obiekty były w złym stanie i były strasznie niedofinansowane. W konsekwencji Bill nie był w stanie powtórzyć heroizmu, który pokazał jako kapitan tej drużyny. Przegrali 41 z 53 spotkań, a w ostatnim meczu zostali upokorzeni przez Rutgers, przegrywając 69-0. Po tym wyniku Bill postanowił zrezygnować i przejść do innego zawodu.
Kalifornia była początkiem kariery biznesowej Billa
W wieku 39 lat Bill podjął trudną decyzję o porzuceniu pracy trenera piłki nożnej i przejściu do świata biznesu. Bill rozpoczął swoją karierę biznesową w agencji reklamowej J. Walter Thompson. Jak w przypadku wszystkich przedsięwzięć, w które się angażował, Bill odniósł natychmiastowy sukces. Jego współpracownicy i klienci agencji reklamowej uwielbiali go. Jednym z klientów J. Walter Thompson był Kodak. Po kontakcie z Billem, Kodak natychmiast zaproponował mu pracę na najwyższym stanowisku szefa działu produktów konsumenckich w Europie. Szybkość, z jaką Bill awansował na ten poziom, była wyjątkowa. Kodak dostrzegł jednak jego potencjał.
Kilka lat później Bill otrzymał telefon od starego znajomego z Columbii. John Sculley właśnie opuścił Pepsi, aby zostać dyrektorem generalnym start-upu technologicznego o nazwie Apple. John z pasją opowiadał o potencjale tej firmy i zdołał przekonać Billa, aby przyszedł i pracował dla niego. Bill podjął tę decyzję z kilku powodów. Oczywiście Bill wiedział, że John Sculley jest inteligentnym człowiekiem, który wie, kiedy firma jest przeznaczona do wielkich rzeczy. Jednak Bill był również skłonny wykonać ten ruch, ponieważ rozumiał, że rozwój kariery w świecie korporacji będzie trudny dla byłego trenera piłki nożnej. Kalifornia, gdzie znajdowała się i znajduje firma Apple, była inna. Kalifornia była znana z tego, że jest świetnym miejscem dla utalentowanych jednostek, które mogą wyrobić sobie nazwisko na podstawie potencjału, a nie historii kariery.
Jak widać w dalszej części jego kariery, Bill robił postępy znacznie szybciej niż inni. W ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy Bill był już wiceprezesem ds. sprzedaży. Ponadto powierzono mu odpowiedzialność za nadzorowanie wprowadzenia na rynek nowego flagowego komputera Apple - Macintosha. Jako wiceprezes ds. sprzedaży Bill Campbell podjął decyzję, która miała prawdopodobnie największy wpływ na sukces Apple. W 1984 roku Bill postanowił wykupić dla Apple spot reklamowy podczas Super Bowl. Reklama, zaprojektowana przez Billa, była inspirująca. Bill zagrał na pomyśle dystopijnej powieści George'a Orwella, 1984. Reklama pokazywała młodą kobietę uciekającą przed uzbrojonymi strażnikami, po czym wdzierającą się do monumentalnej komnaty wypełnionej ubranymi na szaro mężczyznami z ogolonymi głowami, oglądającymi postać "Wielkiego Brata" wygłaszającego przemówienie na dużym ekranie. Gdy ona rzuca młotkiem w ekran, powodując jego eksplozję, narrator obiecuje, że "1984 nie będzie taki jak 1984". Steve Jobs pokochał zredagowaną reklamę. Zarząd Apple nienawidził jej, gdyż obawiał się, że jest zbyt kontrowersyjna. Steve Jobs unieważnił te skargi i poszedł do przodu z reklamą Billa na Superbowl. Wynik był prawdopodobnie najbardziej znaną reklamą wszech czasów i nowa era reklamy Superbowl.
Bill wraca do coachingu i mentoringu
"Wierzył w dążenie do najlepszego pomysłu, a nie konsensusu ("Nienawidzę konsensusu!" warczał), intuicyjnie rozumiejąc to, co wykazały liczne badania akademickie: że dążenie do konsensusu prowadzi do "myślenia grupowego" i gorszych decyzji".
- Eric Schmidt
Pierwszy okres współpracy Billa z Apple dobiegł końca w 1990 roku. Mimo że był zadowolony z pracy w Apple, jego przedsięwzięcie, Claris, nie zostało upublicznione przez Apple. Postanowił więc przenieść się gdzie indziej, aby móc realizować swoje osobiste innowacje. Następnie Bill spędził około dziesięciu lat, pracując w firmie GO, produkującej oprogramowanie dla tabletów, Claris i próbując pracować jako trener biznesu.
Pierwszym klientem Billa jako trenera biznesowego była firma Apple. Ta relacja została przywrócona dzięki lojalności Billa. Bill był lojalny wobec Columbii, gdy odrzucił kilka ofert ponownego dołączenia do swojej dawnej drużyny piłkarskiej jako trener. Podobnie, gdy Steve Jobs był zmuszany do odejścia z Apple, Bill był jednym z jedynych prominentnych członków zespołu, którzy bronili Jobsa i twierdzili, że firma nie może go stracić. Steve Jobs został później przywrócony na stanowisko prezesa Apple, w 1997 roku, i odpłacił Billowi za jego lojalność. Jobs uczynił Billa jednym z dyrektorów firmy. Bill zachował to stanowisko do 2014 roku.
Jobs powierzał Billowi także swoje najtrudniejsze dylematy. Kiedykolwiek Jobs potrzebował porady lub kogoś, z kim mógłby porozmawiać, zawsze dzwonił do Billa. Pracując razem z Jobsem, Bill pomógł Apple wyrosnąć z bankructwa na jedną z najpotężniejszych firm świata.
Bill i Jobs chodzili razem na niedzielne popołudniowe spacery po okolicy Palo Alto. Ponieważ Dolina Krzemowa jest stosunkowo niewielką społecznością, wieść o kluczowej roli Billa w życiu Steve'a Jobsa rozeszła się. W 2001 roku Eric Schmidt postanowił, że chce lepiej poznać Billa Campbella. W tym czasie Schmidt był inżynierem oprogramowania i przedsiębiorcą, który właśnie został mianowany dyrektorem generalnym małego start-upu o nazwie Google. Schmidt przez całe życie osiągał wysokie wyniki i był sceptycznie nastawiony do mądrości byłego trenera piłki nożnej.
Nie trzeba było długo czekać, aby Schmidt zmienił zdanie o Billu. Od razu przypadli sobie do gustu. Przez następne 15 lat Bill co tydzień spotykał się ze Schmidtem i innymi liderami Google. Ponownie, dzięki wpływowi i wsparciu Billa, Google stało się jedną z najpotężniejszych firm na świecie.
Bill bronił podstawowych wartości i zrywał więzi
W 2001 roku, kiedy Bill rozpoczął współpracę z Google, firma wdrażała zupełnie nowe podejście do zarządzania. Współzałożyciel firmy, Larry Page, miał już dość odgórnego ingerowania w kreatywne projekty. W związku z tym podjął odważną decyzję o usunięciu z firmy wszystkich menedżerów. Larry nazwał to modelem disorg. Początkowo wydawało się, że takie podejście działa. Jednak Bill nie wierzył, że ten sukces jest trwały bez zarządzania.
Po kilku rozmowach między Billem i Larrym, Bill zasugerował, aby Larry zapytał inżynierów firmy o ich zdanie. Każdy inżynier stwierdził, że woli mieć menedżerów. Inżynierowie potrzebowali menedżerów do rozwiązywania patowych sytuacji. Równe traktowanie inżynierów oznaczało, że nie mogli oni ruszyć do przodu, jeśli pojawiały się spory o to, który projekt ma być priorytetowy. Te impasy miały wpływ na ich produktywność jako zespołu. Chociaż równe traktowanie pozwalało im na większą kreatywność, mieli problemy z wdrażaniem tych innowacji. Wdrożenie było kluczowe dla Google, ponieważ jest to wyszukiwarka oparta na logistyce.
Bill zidentyfikował rozwiązanie, które pozwoliło inżynierom Google na kreatywność i umożliwiło Google zrównoważoną realizację tych pomysłów. Rozwiązanie to koncentrowało się na podstawowych wartościach. Jeśli inżynierowie mieli trudności z uzgodnieniem czegoś, to obowiązkiem menedżera było przypomnienie im o pierwszych zasadach firmy. Zasady te były wartościami, które definiowały misję i cel Google.
Skuteczni liderzy są skłonni do okazywania swoich emocji
W świecie biznesu istnieje powszechne przekonanie, że skuteczni liderzy nie mogą okazywać swoich emocji w miejscu pracy. W szczególności istnieje przekonanie, że liderzy, którzy okazują swoje emocje, są mniej kompetentni. Jednak Bill przełamał ten trend i pokazał, że emocje mogą być skutecznym narzędziem w roli lidera.
Bill był znany ze swojego osobistego ciepła i nieformalności. Obdarzał swoich kolegów uściskami, nie bał się zdmuchnąć pocałunku do kolegi z drugiej strony sali konferencyjnej i nigdy nie bał się mówić w sposób profanacyjny. Te emocje pokazywały, że zależy mu na ludziach, z którymi pracował. Bill zawsze był gotów rzucić wszystko, aby pomóc ludziom, jeśli mieli kłopoty. Na przykład Bill codziennie odwiedzał Steve'a Jobsa, gdy ten był hospitalizowany z powodu raka.
Autorzy podkreślają, że Bill nie jest anomalią w skuteczności emocji dla przywództwa. Zamiast tego, badanie z 2014 roku przeprowadzone przez ekspertów od przywództwa i HR Sigal Barsade i Olivię O'Neill wykazało, że organizacje, które sprzyjają miłości zbudowanej na koleżeństwie, mają:
- Wyższe wskaźniki satysfakcji pracowników
- Lepszy poziom wydajności zespołu
- Niższa absencja
Okazywanie swoich emocji w pracy może wydawać się przerażającą propozycją. Istnieje kilka prostych sposobów na stworzenie bardziej otwartego, akceptującego środowiska. Kiedy Bill pracował w Apple, dopilnował, aby zarząd reagował na prezentacje, które im się podobały, wstając z krzeseł i klaszcząc. Jak wspomina Phil Schiller z Apple, było to jak okazywanie przez rodzica uznania dla dziecka.
Uprzedzenia uniemożliwiają rozwój talentów
"Bill szukał w ludziach czterech cech. Osoba musi być inteligentna, niekoniecznie akademicko, ale bardziej z punktu widzenia zdolności do szybkiego poruszania się w różnych dziedzinach, a następnie tworzenia połączeń. Bill nazwał to zdolnością do tworzenia "dalekich analogii". Osoba ta musi ciężko pracować i musi mieć wysoką uczciwość. Wreszcie, osoba ta powinna mieć tę trudną do zdefiniowania cechę: grit. Umiejętność bycia powalonym na ziemię, a także pasja i wytrwałość, by wstać i znów ruszyć do akcji."
- Eric Schmidt
Bill rozpoczął swoją karierę biznesową w czasach, które były niemal całkowicie zdominowane przez mężczyzn. Deb Biondolillo była jedną z niewielu kobiet na wysokim stanowisku w Dolinie Krzemowej, jako szefowa działu kadr w Apple. Podczas pracy w Apple Bill zauważył, że Deb zawsze wybierała krzesło z tyłu sali, zamiast przy stole konferencyjnym. Po zauważeniu tego faktu, Bill postanowił zaprosić Deb na cotygodniowe spotkania pracowników firmy, aby zasiadła w pierwszym rzędzie. Następnie jeden z dyrektorów Apple, Al Eisenstate, usiadł i zapytał, dlaczego Deb usiadła przy stole. Bill bronił Deb i wskazał, że zachęcał ją, by przyszła i usiadła przy stole.
Decyzja Billa, by pozwolić Deb zasiąść przy stole konferencyjnym, byłaby w tamtych czasach uznana za nieortodoksyjną. Jednak nie była to nieortodoksyjna decyzja Billa. Bill wiedział, że wygrana polega na wyborze najlepszych graczy. Nie miało znaczenia, kim są; liczyło się tylko to, co potrafią. Prace naukowe potwierdzają podejście biznesowe Billa. Na przykład badanie opublikowane w 2010 roku w czasopiśmie Science wykazało, że zespoły osiągające najlepsze wyniki mają wyższe IQ, są bardziej inteligentne emocjonalnie i mają więcej kobiet.
Pomimo tego, że Bill wyróżnia się poprzez włączanie kobiet do swoich zespołów, a także badań wspierających to podejście, w świecie technologii jest jeszcze wiele do zrobienia. Raport Equal Employment Opportunity Commission z 2016 r. wykazał, że 20 proc. kadry kierowniczej w branży technologicznej to kobiety. Stąd wciąż istnieje potrzeba, aby firmy podejmowały kroki w kierunku integracji większej liczby utalentowanych kobiet w swoich zespołach. Jednym z ulubionych podejść Billa było zachęcanie do programów mentorskich. Przekonał się o tym na własnej skórze, obserwując spotkania kobiet na stanowiskach kierowniczych w Dolinie Krzemowej.
Wprowadź zaufanie do swojej firmy
"Menedżerowie tworzą to środowisko poprzez wsparcie, szacunek i zaufanie. Wsparcie oznacza dawanie ludziom narzędzi, informacji, szkoleń i coachingu, których potrzebują, aby odnieść sukces. Oznacza to ciągły wysiłek w celu rozwijania umiejętności ludzi. Wspaniali menedżerowie pomagają ludziom doskonalić się i rozwijać. Szacunek oznacza zrozumienie wyjątkowych celów zawodowych pracowników i wrażliwość na ich wybory życiowe. Oznacza pomaganie ludziom w osiąganiu tych celów zawodowych w sposób, który jest zgodny z potrzebami firmy. Zaufanie oznacza, że ludzie mogą swobodnie wykonywać swoją pracę i podejmować decyzje. Oznacza wiedzę, że ludzie chcą dobrze wykonywać swoją pracę i wierzą, że tak będzie."
- Eric Schmidt
Autorzy opisują zaufanie jako gotowość do podejmowania ryzyka, ponieważ masz pozytywne oczekiwania co do zachowania innej osoby. Podają przykład z czasów, gdy Bill pracował w firmie programistycznej, Intuit. Zarząd był podzielony na dwie opinie. Jedna strona chciała spisać na straty ostatnie straty i skupić się na długoterminowym wzroście. Jednak druga strona, na czele z Billem, uważała, że tolerowanie krótkoterminowych niepowodzeń operacyjnych oznacza, że w dłuższej perspektywie nie będzie ich. Ten impas między obiema stronami ostatecznie zakończył się, gdy szef sprzedaży firmy, John Doerr, wyraził opinię, że powinni poprzeć zdanie trenera. Było to możliwe tylko dlatego, że ludzie ufali Billowi.
Bill zdobywał zaufanie ludzi, słuchając. Informatyk Google, Alan Eustace, opisał sposób słuchania Billa jako słuchanie swobodne. Bill poświęcał ludziom swoją niepodzielną uwagę i zadawał przemyślane pytania w odpowiednim momencie. Nigdy nie starał się wplatać w rozmowę własnych opinii. I znowu, podejście Billa jest poparte badaniami. W artykule Harvard Business Review z 2016 roku stwierdzono, że wszyscy świetni słuchacze przyjmują takie podejście. Ponadto, szanujący się i dobrzy słuchacze są uważani za bardziej godnych zaufania, ponieważ wyzwalają spontaniczne spostrzeżenia. Te spostrzeżenia potęgują u rozmówcy poczucie kompetencji, przynależności i autonomii.
Zaufanie pozwala również skupić się na czynnikach, które mają znaczenie. Kiedy między współpracownikami panuje zaufanie, wtedy zajmujemy się sprawami, które są istotne. Z kolei zespół pozbawiony zaufania może sprzyjać emocjom wchodzącym w drogę obiektywizmowi i atakom osobistym.
Jak autorzy wiedzą z własnego doświadczenia, pracując w firmie ukształtowanej przez filozofię Billa, najlepsze odpowiedzi pojawiają się zwykle, gdy szczerze rozmawia się o wszystkim.
Ocena
Jak oceniasz The Trillion Dollar Coach?
Jeśli masz opinie na temat tego podsumowania lub chciałbyś się podzielić tym, czego się nauczyłeś, skomentuj poniżej.
Jesteś nowy w StoryShots? Pobierz wersje audio i animowane tego streszczenia oraz setek innych bestsellerowych książek z dziedziny literatury faktu w naszej darmowa aplikacja z najwyższej półki. Apple, The Guardian, The UN i Google uznały ją za jedną z najlepszych na świecie aplikacji do czytania i nauki.
Aby zagłębić się w szczegóły, zamów książka lub kupić audiobook za darmo.
Streszczenia książek powiązanych
Brak zasad Zasady przez Reeda Hastingsa
Trudna rzecz o trudnych rzeczach przez Bena Horowitza